Eliminacje do XVII letniego Turnieju – Ministrant – artykuł: „Rozdawali karty”

Przystępujący do rozgrywek w kategorii Ministrant na orliku wiedzieli jedno: my akurat chociaż meczów rozegramy aż cztery, to nie musimy się zbyt wiele namęczyć, by awansować. Z pięciu drużyn które przyjeżdżają, aż cztery cieszyć się będzie z awansu. Tylko jedna drużyna, ze smutkiem wróci do domu; a nią okazała się Żabnica. Na przeciwległym biegunie tabeli usadowiła się wygodnie Istebna, będąca tego dnia poza zasięgiem wszystkich. Komplet punktów, 26 bramek zdobytych i tylko jedna stracona, gdzie druga Cięcina dla porównania zdobyła raptem 6 bramek. To pokazuje, jak karty rozdawali ministranci z parafii Dobrego Pasterza, rozstawiając wszystkich po kątach. Ten zespół ogląda się z przyjemnością. To nie jest drużyna indywidualistów, to jest kolektyw grający dla wspólnego sukcesu, a nie indywidualnych zaszczytów. Stawiani są jako główny kandydat do końcowego sukcesu, chociaż oczywiście nie odmawiamy szans innym zespołom, które w swoich meczach już tak skuteczni jak podopieczni pana Wojciecha Kohuta nie byli. To pokazuje jaki potencjał i możliwości ma zespół z Istebnej. Grę tych ministrantów, aż chce się oglądać, a ich mecze mijają szybko, a poczynania na boisku są za szybkie dla przeciwników. Na stadionie znowu zaimponowały zespoły z Obszarów i Osieka. Oboje z kompletem punktów, chociaż z lekkim wskazaniem na Osiek. Tamtejsi ministranci nie pozwolili sobie wbić bramki i tym samym z czystym kontem i ze średnią 6 bramek na mecz pokazują, że obok Istebnej to główni kandydaci na grę w finale i tytuł mistrzowski. Warto dodać, że Osiek jest obrońcą letniego mistrzostwa. Czy uda się je wywalczyć? Z taką grą i skutecznością, używając powiedzenia trenera Nawałki: „tak w ofensywie jak i defensywie”; naprawdę mogą o tym realnie myśleć. Obszary również zagrały na zero z tyłu, więc umiejętnie realizują grę w destrukcji. Zaś błędy przeciwników tylko w minimalnym stopniu wykorzystują. Pytanie jak będzie z mocniejszymi pokroju Osieka czy Istebnej? W finałach odpowiednio Dlouchy i Rucki będą mieli okazję to sprawdzić. Obie drużyny jawiszowickie meldują się w finałach z drugiego miejsca, gdyż potrafili wykorzystać ten właściwy moment w meczu z zespołami z niższych lokat. Z liderami już tak kolorowo nie było. Zatem jeszcze trochę dni do finałów zostało, więc można nieco popracować nad podniesieniem jakości; a może uda się składy wzmocnić świeżą krwią? Liczymy na finałach na fajerwerki również w kategorii Ministrant.