Zobaczyliśmy 15 sierpnia 2025 piękny wymiar futbolu – mecz z okazji 210 rocznicy urodzin św. Jana Bosko

Kolejny raz rocznica urodzin św. Jana Bosko naznaczona została wydarzeniem sportowym, jakim jest mecz Reprezentacji Bosko Cup Diecezji Bielsko – Żywieckiej; tym razem rywalizowaliśmy z Akademią Piłkarską Wisły Kraków. Do tego wydarzenia nasza kadra przygotowywała się uczestnicząc w zgrupowaniu jakie odbyło się w dniach 12-15 sierpnia w Villi Barbara w Jaworzu. Treningi przeprowadzaliśmy na obiektach GKS Czarni Jaworze pod okiem trenera Adriana Sikory. Powołanych było 16 zawodników:
Bramkarze:
Kamil Bożek (NSPJ – Pietrzykowice)
Łukasz Krzywolak (Jawiszowice – MB Bolesnej)
Pozostali zawodnicy:
Jakub Maciej (Jawiszowice – MB Bolesnej)
Dawid Pytlarz (św. Katarzyny – Cięcina)
Patryk Kumorek (św. Katarzyny – Cięcina)
Mateusz Pękała (Jawiszowice – MB Bolesnej)
Bartosz Wójcik (MB Pocieszenia – Rybarzowice)
Hubert Pielichowski (Żabnica – MB Częstochowskiej)
Miłosz Grzywa (św. Wawrzyńca – Grojec) – kapitan
Błażej Dętkoś (Jawiszowice – MB Bolesnej)
Oliwier Noszka (św. Jakuba – Rzyki)
Filip Nąckiewicz (św. Józefa – B-B Złote Łany)
Antoni Wolny (św. Katarzyny – Cięcina)
Igor Dudzik (św. Marcina – Jawiszowice)
Samuel Poręba (NSPJ – Kęty)
Nikodem Smakowski (św. Marcina – Jawiszowice)
Wisła Kraków desygnowała następujący skład:
Bramkarz:
Karol Kot
Franciszek Zych – kapitan
Patryk Mróz
Nikodem Czaja
Podgórski Piotr
Adrian Kuźma
Dawid Szpotan
Piotr Baranek
Ignacy Prokurat
Igor Rutkowski
Igor Zaszczudłowicz
Jakub Mężyk
Kasjan Jurga
Ksawery Głogowski
Wiktor Kuśmierz
Oliwier Gancarczyk
Marcin Berezka
Franciszek Kmiecik
Bramy Stadionu Miejskiego, zostały otwarte o godzinie 15.00, gdzie czekało wiele atrakcji dla kibiców: samochody retro, maskotka Reksia, gastronomia, dmuchaniec i nasze gadżety. Zaś mecz rozpoczęliśmy o godzinie 16.00, kiedy oficjalnie całą imprezę otworzył ks. Marcin Pomper wraz z obecnym na tym wydarzeniu Jarosławem Klimaszewskim – Prezydentem Miasta Bielsko – Biała. Sama w sobie impreza okazała się być wyjątkowym wydarzeniem, które zgromadziło ponad 600 osób na trybunach; tym samym osiągamy rekord frekwencji. Od samego początku atmosfera na trybunach była iście rodzinna, naznaczona hasłem „My z Bosko”, co tylko potwierdza, jak wiele osób wspiera i chce przeżywać to, co niosą ze sobą nasze rozgrywki. Atmosfera niczym na prawdziwych ligowych meczach, a na boisku niesamowite emocje. Pierwsze dziesięć minut to dominacja wiślaków, którzy potwierdzili, że faktycznie są niesamowitą drużyną biorącą udział w rozgrywkach wojewódzkich, z przygotowaniem i nastawieniem, że będą brać udział w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów. Po tych pierwszych mocnych akcentach zespołu z Krakowa, nasza Reprezentacja próbowała zagrozić bramce Karola Kota, jednak już w 17 minucie spotkania goście prowadzili 1:0, po składnej akcji i bez większej agresji reprezentantów Bosko Cup. Całość akcji finalizuje Marcin Berezka, który wykorzystał piękne zagranie Rutkowskiego, korzystając jednocześnie z anemicznej postawy naszych obrońców. Jednak długo nie cieszyli się tym prowadzeniem, bo dosłownie minutę później bardzo ruchliwy Mateusz Pękała, pociągnął z piłką w ofensywie, później futbolówkę przejął Bartosz Wójcik, który słynie z mocnego strzału. Udało się uderzyć piłkę na tyle, by ta sprawiła problemy bramkarzowi, a do siatki strzał Bartosza dobił Miłosz Grzywa – nasz kapitan. Można rzec, to była akcja trzech najlepszych zawodników na boisku w naszej drużynie. Jednak znów dość szybko Wisła Kraków notuje prowadzenie, po naszym błędzie i niepotrzebnym faulu tuż przy linii pola karnego, jaki sprokurował Bartosz Wójcik. Stały fragment gry przekuł na bramkę Piotr Baranek. Jednak znów Wisła Kraków nie potrafiła długo tego prowadzenia utrzymać, bo użytek właściwy zrobił ze swojego atomowego strzału Bartosz Wójcik i mamy szybkie wyrównanie. Takim też rezultatem zakończyła się pierwsza odsłona meczu. Tu należy bardzo mocno pochwalić nasz zespół, że potrafili szybko odpowiadać Wiśle, nie poddając się i dość szybko odrabiali straty. Krakowian zaś należy zganić, że zespół tej klasy nie potrafi utrzymać wyniku, jakby mało skoncentrowani i chyba zbyt mało doceniają klasę zespołu z którym rywalizują. Na tym poziomie, jest to bardzo nieodpowiednia postawa, jeśli chodzi o poziom gry. Po przerwie jakby zeszło powietrze z naszej Reprezentacji, która całkowicie oddała inicjatywę Wiśle Kraków popełniając fatalne błędy w obronie, pokazując niemoc w ofensywie. Najpierw Franciszek Zych, później Dawid Szpotan, by Marcin Berezka drugi raz w tym meczu zdobyli bramki. Wydawało się, że to już całkowicie dobije naszych zawodników. Tym udało się nieśmiało zaatakować i Smakowski wywalczył rzut karny, zamieniony na bramkę przez najlepszego w tym meczu Mateusza Pękałę. Na koniec wszystko zamknął Adrian Kuźma i zakończył strzelanie wynikiem 6:3 dla Wisły Kraków. Piękne widowisko z obu stron, jednak więcej atutów miała Wisła Kraków, która zasłużenie wygrywa to spotkanie. Jednak my nie mamy się prawa wstydzić tego, co zaprezentowaliśmy na boisku. Jeżeli z zespołem przygotowywanym do CLJ-tki, potrafimy grać jak równy z równym, remisując pierwszą połowę….Co warto podkreślić Wisła Kraków trenuje codziennie, są zgrani i mają już pewne automatyzmy. My jako drużyna mieliśmy tylko 4 treningi, większość zawodników nie grywa ze sobą, więc trudno wymagać, że będą w stu procentach zgrani. No i proszę, potrafią walczyć, grając pięknie, miejscami stwarzając duże problemy wiślakom. To pokazuje, jaki potencjał jest w naszych chłopakach, w naszych rozgrywkach. Tym samym teraz mamy pełną odpowiedź na to, co często powtarza ks. Marcin na naszym turnieju, że gdyby ktoś chciał bardziej zainteresować się Bosko Cup, a udałoby się stworzyć klub z tego potencjału jaki tkwi w naszych chłopakach, jesteśmy w stanie rywalizować na najwyższym poziomie. Może czas o tym coraz bardziej myśleć i realizować? Jedno jest pewne, że zobaczyliśmy 15 sierpnia 2025 piękny wymiar futbolu, a najlepszy zawodnik tego dnia na boisku, okazało się, że był z naszej drużyny – Mateusz Pękała. Możemy być dumni z naszej Reprezentacji, bo chłopcy zostawili serce i wielkie zaangażowanie w tym meczu. Warto dodać, że warunki były ciężkie, przez ponad trzydziestostopniowy upał. Tym bardziej obu ekipom należą się wielkie, wielkie brawa i słowa uznania.